Dlaczego termin „osoby interpłciowe” jest lepszy niż „osoby interseksualne”?
Dzielimy się postem prof. Renaty Zieminskiej (www.zieminska.whus.pl)
Trzeba odróżnić trzy obszary dyskusji: tożsamość płciowa (płeć społeczno-kulturowa), biologiczne cechy płciowe (płeć biologiczna) i seksualność (zachowania seksualne). Osoby interpłciowe (intersex persons) są charakteryzowane co do biologicznych cech płciowych, a dopiero dalszą kwestią jest ich seksualność. Dlatego termin „osoby interseksualne” może być mylący (niesłusznie kieruje uwagę na seksualność, a przecież chodzi przede wszystkim o cechy anatomiczne czy hormonalne). Prawdą jest jednak, że kiedyś ten termin był stosowany jako kalka angielskiego terminu intersex. No i prawdą jest też, że wszystkie te trzy kwestie są sobie bliskie.
Język polski nie ma do dyspozycji dystynkcji sex/gender. Jest jedno słowo płeć, które odpowiada obu angielskim terminom. Przy tłumaczeniach stosuje się przydawki. Sex tłumaczy się jako płeć biologiczną, a gender jako płeć społeczno-kulturową lub tożsamość płciową. Dodatkowo, angielskie słowo sex ma dwa znaczenia: płci biologicznej i aktu seksualnego. A zatem angielskie słowo sex znaczy płeć i seks. Polskie słowo płeć nie ma znaczenia aktu seksualnego. Te różnice utrudniają prosty przekład.
Więcej informacji na temat słownictwa można znaleść tutaj.